poniedziałek, 28 lutego 2011

~Różane Pasiaczki~


 Romantyczny, pastelowy komplecik w paseczki. 




Najpierw powstało kanciaste pudło. Jest wykonane z tektury. Miałam w nim zapakowany prezent pod choinką,  a że okres świąteczny minął to trzeba było zmienić szatę pudełka, która wcześniej była w śnieżynki i gwiazdki. Po prostu pudełko się przeterminowało:) Teraz jest całoroczne.


Pierwszy raz robiłam paski przy pomocy taśmy malarskiej, ale na tekturowym, oklejanym pudełku nie był to dobry pomysł, więc wszystkie niedoskonałości zatuszowałam oczywiście konturówką:)


Jak na razie w pudle przechowuję ślubne papierzyska, żeby wszystko było w jednym miejscu, a powoli zbiera się trochę tego. 


Tło nie jest idealnie białe, ma szare "mazajki", żeby nadać mu "głębi". 


Tak mi się spodobało to shabby chic`owe pudełko, że postanowiłam do niego coś dorobić. Padło na starą drewnianą skrzynkę.

Na drewnie taśma malarska sprawdziła się idealnie.


Kokardka i wcześniej pokazywane drewniane serducho:


Początkowo nie miałam  przeznaczenia na szkrzynkę w tym wymiarze, ale w trakcie pracy  wpadł mi do głowy pomył, że jest idealna na moje gazety wnętrzarskie:) Świetny gazetnik, a właśnie brakowało mi takiego.


 Mam jeszcze 4 takie stare skrzynki, zdobyte w bardzo wspomnieniowym miejscu,więc nie oddam nikomu, choć watościowo nie są drogocenne:) Na jedną mam już kolejny pomysł, reszta czeka na  jakąś kretywną wenę.

środa, 23 lutego 2011

Czasowa Magnolia

Motyw i kolorystyka zegara została podyktowana obrazem, do którego zegar miał stanowić komplet. Co najważniejsze w zegarze to, to że namalowałam go w całości ręcznie:) W zasadzie zegar jest na prawdę prosty ale ja jestem z niego na prawdę dumna, ponieważ umiejętności malarskich to ja nie mam w ząb! - dlatego tak lubię decoupage, bo np. kwiatka zamiast malować samemu można wyciąć:) I jeszcze ta wypukła konturówka -  pięknie masukuje wszelkie niedoskonałości  - idealne wykończenie:) W końcu trzeba sobie jakoś radzić.






wtorek, 15 lutego 2011

Buduar Damy - In world of Jane Austen

Okrągłe pudełka do buduary prawdziwej damy, wykonane są z tektury typu Hawana - bardzo gruba i wytrzymała, w ogóle się nie odkształca. W moim ulubionym kolorze  kremowo-beżowym z brązowymi przecierkami. Mimo, że tyle przedmiotów zrobiłam w tej tonacji, to każdy z nich pozostaje zupełnie inny, w swoim osobliwym chatakterze. Sama się dziwię, ale to chyba moc dodatków i drobiazgów. 


Dół pudełek zdobi trójwymiarowy relief zrobiony wspomianą już przeze mnie pastą strukturalną 3 D oraz szablonem. Dekor został troszkę pocieniowany, aby go podkreślić.



Na wieku portrety pięciu kobietek w stylu vintage. Ostatnio pomieszkuję sobie trochę w świecie książek Jane Austen (obecnie poznaję Emmę), dlatego nie miałam żadnego problemu z tym jak nazwać nowe pudła :)

Emma ( Woodhouse):

Na wieku siateczka delikatnych spękań oraz konturówka:


Elinor (Dashwood):



Marianne (Dashwood):




Anna (Eliot):



Elizabeth (Bennet):


Pudełeczek jest 5. Każde o innej średnicy: najmniejsze -20,5 cm, najwięszke - 28 cm. Dzięki temu można ustawić pudełka jedno na drugim:

Albo powkładać jedno w drugie:


Wiecie co, te czasy o których pisze Jane Austen były piękne ( o ile urodziło się w trochę wyższej sferze). Kobiety spędzały swój wolny czas na nauce gry na fortepianie, francuskiego, haftowaniu, wyszywaniu, czytaniu, etc. Uchodziły za wszechstronnie uzdolnione i wykształcone. Jeśli akurat nie "pracowały" w ten sposób lub nie edukowały się, to obowiązkowo wyjeżdżały (całą rodziną) odwiedzić znajomych i to nie na weekend ale czasem na dobrych parę miesięcy! A te wszystkie opisy wnętrz i stoi... eh.. warto zafundować sobie chwileczkę zapomnienia od dzisiejszych szalonych czasów;)

wtorek, 8 lutego 2011

*LOVE*HOME*HOPE*

Jak wspomniałam w poprzednim poście, ostatnio dopadła mnie szablomania. Tym razem połączyłam szablony z pastą strukturalną 3D ze stamperii. Pasta jest drobnoziarnista i daje efekt wypukłej, chropowatej struktury. Powstały urocze, drewniane serduszka. Nie wymyśliłam nic nowego, ale ładny z nich gażdet. Tym bardziej, że wykonany samemu:) Jasne, że można takie kupić w sklepie, za parę złotych, nie brudząc się, nie tracąc czasu, itp, ale jak można sobie odebrać taką frajdę i poczucie tej dumy, że potrafi się samemu:)


Serduszka powstały w dwóch rozmiarach i dwóch wersjach kolorystycznych.
Białe serduszka (większe: 10 x 10 cm, mniejsze: 7 x 8 cm) są dwustronne- z jednej strony jest relief, z drugiej - napis: love, home lub hope oraz atłasowa kokardka

Pasta strukturalna jest akrylowa i bezbarwna. Można ją poźniej pomalować na dowolny kolor. Po pomalowaniu na biało, przetarłam papierem ściernym cały relief, aby go troszkę wyrównać oraz postarzeć. Dodatkowo zrobiłam jeszcze czarną przecierkę. 


Powstały także serduszka ecru z brązową przecierką. Są w rozmiarze 10 x 10 cm, jednostronne. Ornament został pocieniowany.

Każde serduszko jest inne. 



I kilka moich aranżacji:




 Sereduszka można wykorzytać do różnych celów, można je powiesić na ścianie, na różnorakich uchwytach, wieszakach itd. Można też zrobić kompozycję np. z wierzby kręconej i powiesić kilka na gałązkach. Ja ze swojego zrobiłam brelok do kluczy.

niedziela, 6 lutego 2011

Ladies and Gentelmans . . .

Let me introduce. . . Milena! Milenę poznałam jakieś 1,5 miesiąca temu jako prezent urodzinowy od mojego D. Na razie jest tylko nowopoznaną koleżanką. Jeszcze nie przyjaciółką, ale może będzie z tego jakiś romans:) Przyznam się szczerze, że byłam do tej pory całkowicie zielona, jeśli chodzi o szycie ale pobieram intensywne korepetycje u mojej mamy:)

Tak wygląda Milena: 

Milena z wyglądu jest dość nowoczesną kobietką o bogatym wnętrzu - 22 programy szycia - cokolwiek to znaczy:) dla mnie w większości nadal pozostaje tajemnicą. 


Podchodziłam do niej jak przysłowiowy pies do jeża. Mimo że bardzo mnie ucieszyła, bo już od dłuższego czasu chciałam nauczyć się szyć proste rzeczy - ot tak dla siebie, bo to zawsze się przydje, to jednak  świadomość braku umiejętności szycia brał górę. Przemogłam się i uszyłam proste, bawełniane woreczki w stylu shabby chic, na drobiazgi.

Do udekorowania woreczków użyłam, do tej pory w ogóle mi nie przydatne farby do tkanin Decorfin. Farby kupiłam dawno, miałam ich użyć do zrobienia poduszek - decoupage w  połączeniu z farbkami. Jednak medium do nanoszenia serwetek na tkaniny jakoś nie przypadło mi do gustu - serwetka na tkaninie wychodziła mi bardzo sztywna i widać było klej dookoła. Dlatego farby do tkanin poszły w kąt, aż do tej pory.


Przy robieniu woreczków odkryłam cudowną moc szablonów:) wręcz wpadłam w szablomanię i po tym eksperymencie nabyłam kolejnych kilka i już wypróbowałam w kilku innych techikach (pokażę niedługo). 


Niektóre z woreczków ozdobione są bawełnianą koronką i są związywane w połowie atłasową tasiemką lub mają zrobiony u góry tunelik, aby można było zawiązać woreczek u góry. 


Home sweet home w wersji niebieskiej (takiej szaro-niebieskiej). Ten woreczek ma wymiary: 26 x 33 cm. Wsumie jak na razie to prawie każdy woreczek wyszedł mi w innym wymiarze:)



Home sweet home w wersji brązowej. Największy woreczek o wymiarach: 31 x 41 cm.




 Takie woreczki są na prawdę bardzo praktyczne i można w nich trzymać, co tylko dusza zapragnie: bieliznę, biżuterię, kosmetyki, przybory do szycia. Można je także zwiesić, gdzieś w kuchni, łazience, czy nawet w sypialni. Są bardzo uniwersalne, a na dodatek można je prać w prace w temperaturze max.60 stopni.




 Jest także motyw czarnych kluczy. 16,5 x 43,5 cm.




 I złotych kluczy. 22 x 32,5 cm.


I na folkowo - czerwona matrioszka. 20 x 30 cm


A na końcu mój ulubiony zestawik: 3 woreczki z zegarami znanych miast świata - London, Paris, New York. Na każdym zegarze inna godzina:) 20,5 x 32 cm





 Świetna zabawa i niezła satysfakcja:)