sobota, 31 grudnia 2011

Skrzynia + Rama = Półka

Prosty sposób na efektowną stylizację.
Miałam Ci ja skrzynkę - dużą, a płaską. W zasadzie nie wiadomo do czego ją wykorzystać. W połączeniu w ramą to jest to! Taka półka już sama w sobie stanowi ozdobę. I nie do dostania w żadnym sklepie;)





środa, 21 grudnia 2011

Stare ramy - nowa oprawa

Generalnie mam problem z robieniem zdjęć typu "przed". Zazwyczaj, wszystkie przedmioty, które mam zrobić dla siebie muszą uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. Do tego czasu walają się z kąta w kąt, od czasu do czasu oglądane i odkurzane. Ale jak już mnie złapie wena i jestem zdecydowana na dokonanie metamorfozy, to determinacja jest tak duża, że nic innego się nie liczy. Zapomninam o całym świecie i jedyne, co to niemogę się doczekać, aż zobaczę przedmiot "po". Ostatnią rzeczą o której wtedy myślę, to chwycienie aparatu i zrobienie zdjęć. Tym bardziej, że fotografka ze mnie żadna:) 
Tak też było w przypadku przedmiotowych ramek. Kupione na targu staroci. Dawno, dawno. Już sama nie pamiętam jak dawno. Tak dawno, że już "tego pana z ramkami" od długiego czasu nie mogę spotkać na targu, choć kiedyś widywałam go za każdym razem. Szkoda, bo gdy widzę efekt końcowy mam ochotę dokupić parę sztuk.
Ale do rzeczy. Ramki wyglądały tak:


Nawiązując do wstępu mojego posta powiem, że i tym razem miałam problem ze znalezieniem w komputerze zdjęć "przed", choć byłam pewna, że kiedyś je robiłam. Myliłam się. Jedyne zdjęcie, jakie znalazłam to takie zrobione "przy okazji bawienia się aparatem", czyli krzywe i z masą zbędnych rzeczy. Właściwie niczego nie przedstawiało. Ale w jednym małym górnym rogu, choć niewyraźnie to pojawiły się ramki:) Więc wyciełam i pokazuję. Musicie się niestety tylko tym zadowolić do porównania. 
Wsumie ramki nie były takie tragiczne. Tylko ten złoty kolor.... kupując je od razu wiedziałam, że zostaną przemalowane. Choć przyznam się, że trochę powisiały na ścianie aż mi się "opatrzą". Już nawet zaczęłam się przekonywać do ich wyglądu. Albo raczej przyzwyczajać. Na szczęście teraz wyglądają tak:




Wiecie co, w zasadzie to nie mam tendencji do rozpisywania się w postach.  Krótko i na temat. 3-4 zdania i koniec. A tu tylko małe, głupie ramki, a tyle słów. Nie wiem co mi się dziś stało:)

wtorek, 20 grudnia 2011

Tablica i tabliczka

Duża i mała. Do sklepu. Classic shabby chic. Po dużej tablicy, zwanej potykaczem, można pisać kredą. Użyłam do tego, po raz pierwszy i na pewno nie ostatni, farby do tablic firmy Flugger. Mogę szczerze polecić: bardzo wydajna i dobrze kryjąca. Już mam pomysły na kilka następnych przedmiotów z użyciem tej farby. W necie można znaleźć dużo inspiracji. Widziałam nawet m.in. pomalowane w ten sposób całe drzwi lodówki albo ścianę w dziecinnym pokoju. Moje pomysły nie są aż tak inwazyjne:) Żeby tylko czasu na to wszystko było więcej...







 Firma Flugger ma też w swojej ofercie farbę do tablic magnetyczny. Generalnie doszłam do wniosku, że w zasadzie żyjemy już w takich czasach, że ogranicza nas tylko nasza własna wyobraźnia, bo wszystko, czego potrzebujemy, żeby wykreować swój pomysł, z łatwością możemy kupić. Myślę, że to bardzo rozwojowe;)

niedziela, 18 grudnia 2011

Kolejne trolle

Znów miałam przyjemność wykonać szkatułkę na beadsy. Została utrzymana zrobiona na wzorze szkatułki w marynistyczne klimaty. Oto efekt mojej pracy:




czwartek, 1 grudnia 2011

Beżowe kwiatki na lnianym tle

. . . czyli lampy. Dwie. Mała i duża.  Wykonane z drewna brzozowego. Na prawdę solidne,a jakie ciężkie, zwłaszcza ta duża. Nie jakiś tam plastik, czy pseudo metal. I do tego ten kształ podstawy...Kawał dobrej roboty stolarza. Lampy w mieszkaniu są dla mnie nieodzownym elementem. Może nawet mam ich za dużo, ale nie potrafię się oprzeć urokowi i ciepłemu klimatowi jaki dają, zwłaszcza w długie zimowe wieczory.







W tle widać ramki i sekretarzyk. Ramki zaprezentuję w niedługim czasie, muszę tylko zdjęcia zrobić i mam nadzieję, że to znów nie będzie czekać miesiąc :) a sekretarzyk, jak widać jeszcze nie skończony (brak m.in. uchytów do szufladek i blat nie zamocowany,czego na szczęście nie widzicie;) ale już też na finiszu. Wciąż jeszcze poszukuję odpowiednich uchwytów. No i moje piękne francuskie fotele ale na to też przyjdzie czas... Cierpliwości:)

poniedziałek, 31 października 2011

środa, 19 października 2011

Bo wszystkie dzieci nasze są . . .

Zbiorczo prezentuję prace wykonane dla dzieciaczków: Nadii, Leosia, Stasia, Zosi i Hani :) Większość w stylu już prezentowanym na blogu.

wtorek, 18 października 2011

Perłowy komplecik

Komplecik złożony z kuferka, szkatułki i pojemnika na waciki, zrobiony z uwzględnieniem wskazówek Zamawiającej. Przedmioty zostały pomalowane perłową farbą, którą już wcześniej pokazywałam. Farba daje na prawdę ciekawy, niecodzienny efekt: w zależności od światła daje różny odcień od bieli do srebra. Niestety farba jest  mało wydajna i trzeba nałożyć sporo warstw, aby uzyskać pełne pokrycie. Ale myślę, że efekt końcowy wart jest takiej pracy. Choć nie wyobrażam sobie malowania tą farbą większych przedmiotów:)


Czego użyłam?: farby: perłowa, czarna i szaro-srebrna (którą sama wymieszałam), szablon, wydruki, drewniane kulki-uchwyty i nóżki, srebrny pearl-pen i konturówka, lekko błyszczący lakier, tasiemki,