Na samym początku chciałabym pokazać moją pierwszą w życiu pracę decoupage. Może nie jest ona szczytem inwencji twórczej, ale mam do niej wielki sentyment - oznacza początek mojej decoupagowej przygody.
Często słyszę pytanie: "jak to się zaczęło?", "jak się tego nauczyłam?" itp. Powiem krótko: jestem internetowym samoukiem. Gdzieś, kiedyś znalazłam jakąś pracę, przy której było napisane, że została wykonana techniką decoupage. Zainteresowało mnie co to jest w ogóle. Zaczęłam szukać. I stało się.Wiele wieczorów spędziłam na oglądaniu różnych stron internetowych i Waszych blogów. Aż wreszcie wybrałam się na zakupy pierwszych, niezbędnych preparatów i przyborów. Po powrocie do domu od razu wzięłam się do pracy :) Żeby było łatwo wzięłam sobie małe i proste przedmioty: i tak powstały podkładki pod kubki oraz mały pojemniczek na drobiazgi ( z puszki po orzeszkach:)
Byłam tak podekscytowana całą "tą akcją", że nie mogłam usnąć póki nie skończę :) Zeszło mi gdzieś do 3-4 w nocy ale w ogóle nie czułam się śpiąca. Tak się naczytałam o tych wszystkich technikach, że od razu chciałam wypróbowac wszysto: napisy, tapowania gąbką, a zwłaszcza spękania.
Tak było 3 lata temu. Teraz widzę niedoskonałości początkowych prac, np. tu niezbyt dokładnie wyciełam czułka motylków. Wiele rzeczy robię inaczej, podobają mi się inne motywy, kolory. Znalazłam zamienniki drogich preparatów i przyborów - często tak samo dobre a czasem nawet i lepsze.
Mimo wszystko nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i zamieścić tych zdjęć:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz